Wczoraj byliśmy z mamą i tatą w Niepołomicach, żeby zasadzić naszą choinkę, tę ze świąt. Mama wprawdzie mówiła, że to, co robimy jest nielegalne, czym mnie bardzo nastraszyła, ale w końcu się udało. Ja głównie stałem z boku i obserwowałem, czy ktoś nie idzie (w związku z tym nastraszeniem), to bardzo ważne zadanie było, więc w zasadzie można powiedzieć, że też sadziłem.
Teraz mama mówi, że muszę jeszcze zbudować dom i spłodzić syna.
Z tym synem to nie bardzo wiem, o co chodzi, ale dom przecież zbudowałem już nie jeden, z klocków lego. Fakt, z pomocą mamy/taty, ale chyba to nic nie szkodzi?
A drzewko będziemy odwiedzać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz